Wejście na Šerák (1351 m n.p.m.), jeden z popularniejszych szczytów w czeskich Jesionikach, to świetna propozycja dla miłośników gór, którzy szukają malowniczej trasy bez konieczności zdobywania wymagających szczytów. My postanowiliśmy podejść do tematu klasycznie, czyli wejść łagodniejszym czerwonym szlakiem, a zejść bardziej wymagającym połączeniem szlaków zielonego i niebieskiego, tworząc zgrabną pętlę z wieloma atrakcjami po drodze.
Idziemy na Šerák – gdzie zostawić samochód?
Wszystko zaczyna się w miejscowości Ramzová, dobrze znanej zimowym narciarzom. Parking tuż przy dolnej stacji wyciągu jest darmowy, ale bywa ciasno – warto przyjechać wcześnie rano. Gdy miejsc zabraknie, kierowcy zaczynają parkować wzdłuż drogi, co może być już mniej wygodne. Ostatecznym (choć płatnym) rozwiązaniem jest parking przy samym wjeździe na teren ośrodka narciarskiego – idealny dla spóźnialskich lub rodzin z dziećmi.
Šerák jest szczytem łatwo dostępnym także dla osób niezmotoryzowanych. A wszystko to za sprawą stacji kolejowej zlokalizowanej bardzo blisko szlaków (w zasadzie to po drugiej stronie ulicy). Zatrzymują się tutaj pociągi m.in. z Jesenika oraz Šumperka.
Wejście czerwonym szlakiem – łatwiej, ale pięknie
Czerwony szlak, mierzący około 5 km, prowadzi szerokimi, leśnymi drogami i jest idealny dla osób w umiarkowanej formie. Nawet tych, którzy sport uprawiają tylko okazjonalnie. Szlak zaczyna się pomiędzy budynkami technicznymi okolicznych stoków. Swoją drogą będziemy je przecinać kilka razy. Z tego powodu, szlak ten zimą jest niedostępny. Trasa stopniowo wkracza w las. Latem jest to bardzo duża ulga – większa część podejścia będzie przyjemnie zacieniona. Przez prawie całą drogę w górę czekają na nas szerokie, wygodne leśne ścieżki, łagodnie pnące się pod górę. Czerwony szlak jest wyjątkowo dobrze utrzymany i świetnie oznaczony. Już od początku oferuje ładne punkty widokowe, a sama droga nie jest monotonna. W dalszej części szlak lekko się zwęża, a szeroka leśna droga przechodzi w typowo górską ścieżkę z korzeniami i kamieniami, jednak podejście nadal pozostaje umiarkowane. Ostatni kilometr to już gęstszy las i chłodniejszy mikroklimat, co przydaje się szczególnie w upalne dni. Wejście na Šerák od tej strony zajmuje średnio od 1,5 do 2 godzin, w zależności od tempa i liczby postojów. Całość sprawia wrażenie dobrze zaprojektowanej trasy rodzinnej – bezpiecznej, ciekawej i różnorodnej, a przy tym naprawdę pięknej. W połowie drogi mijamy stację przesiadkową tutejszego wyciągu.
Na szczycie Šeráka
Po dotarciu na szczyt Šeráka czeka nas niespodzianka – przepiękny widok, który rozciąga się aż po główny grzbiet Wysokiego Jesionika i masyw Keprníka. Przy dobrej pogodzie widać nie tylko pobliskie góry, ale i odległe wzgórza Czech i Polski. To miejsce zdecydowanie warte wysiłku – można tu spędzić dłuższą chwilę, kontemplując panoramę i robiąc zdjęcia.
Na szczycie znajduje się również historyczne schronisko Jiřího na Šeráku, jedno z najstarszych schronisk w Jesionikach. Zostało założone w 1888 roku przez Morawsko-Śląskie Towarzystwo Górskie (MSSGV) i pierwotnie nosiło nazwę „Schronisko Górskie na Šeráku”. Później zostało nazwane imieniem Jiřího (Georga) – postaci związanej z MSSGV. Dziś schronisko pełni nie tylko funkcję gastronomiczną, ale też noclegową. Można tu przenocować, zjeść ciepły posiłek i odpocząć na tarasie z widokiem, który zapiera dech w piersiach. Z tym schroniskiem wiąże się także moja pierwsza styczność z czeską niegościnnością. Wiele lat temu kiedy jeszcze nie posługiwałem się zbyt dobrze językiem czeskim i próbowałem złożyć zamówienie po polsku usłyszałem sporo niemiłych słów pod kątem naszych rodaków. Na szczęście od tamtego czasu obsługa się zmieniła i wizyty w tym schronisku wspominam już tylko pozytywnie!
Zejście zielono-niebieskim szlakiem – dłuższe i bardziej wymagające
Na zejście wybraliśmy dłuższą i znacznie bardziej wymagającą trasę, łączącą zielony i niebieski szlak. Chociaż tylko schodziliśmy, szlak okazał się naprawdę męczący i wymagający – miejscami stromy, z luźnymi kamieniami i korzeniami. Po drodze nie raz mijaliśmy turystów pytających czy jeszcze daleko do szczytu (na ich nieszczęście zazwyczaj byli jeszcze daleko). Brakuje tu otwartych panoram, ale są inne atuty.
Z początku szlak prowadzi stromym zejściem przez las, z licznymi korzeniami, błotnistymi fragmentami i miejscami, gdzie trzeba uważać na luźne kamienie. Ten odcinek może być trudny po deszczu – przydadzą się kijki trekkingowe i solidne buty. Szybko jednak zostaje wynagrodzony pierwszą atrakcją – Obří skály.
To prawdziwa perełka – monumentalne głazy o fantazyjnych kształtach, które tworzą naturalny amfiteatr na zboczu góry. Widać tu erozję, szczeliny, skalne okna – wszystko, co przyciąga uwagę geologów, fotografów i dzieci. Warto się tu zatrzymać dłużej. Chociaż widziałem turystów wchodzących na szczyt skał, to jestem daleki od pochwalania takiego zachowania. Nie tylko dlatego, że łatwo o upadek, ale także ze względu na tabliczki zabraniające takich wyczynów! Dalej szlak skręca ku dolinie, przechodząc przez kilka malowniczych mostków i wąwozów. W pewnym momencie pojawia się niewielki wodospad – ukryty w gęstym lesie, z chłodną bryzą i dźwiękiem spadającej wody. To miejsce aż prosi się o zdjęcie – nie tylko ze względu na urok, ale i dla odpoczynku, bo nogi po stromym zejściu naprawdę zaczynają dawać o sobie znać.
Dla tych, którzy nie chcą się wspinać – wyciąg na Šerák
Dla osób, które nie czują się na siłach, by wchodzić pieszo, istnieje opcja wjazdu kolejką linową z Ramzovej. Wyciąg podzielony jest na pół: najpierw na przesiadkę na górną stację, a potem drugą kolejką niemal na sam Šerák. To rozwiązanie świetne dla rodzin z dziećmi, osób starszych czy tych, którzy wolą oszczędzić siły na inne aktywności.
Wejście na Šerák to wycieczka, która daje wszystko: piękne widoki, kontakt z przyrodą, historię, wysiłek fizyczny i satysfakcję, że zdobyliśmy jeden z najładniejszych punktów w Jesionikach. A przy tym nie wymaga ekstremalnego przygotowania – wystarczą dobre buty, trochę chęci i kilka godzin wolnego czasu.